Dzień PZU to święto, które chcemy obchodzić co roku dla przypomnienia wejścia PZU na giełdę oraz kluczowej roli naszej firmy w polskiej gospodarce i społeczeństwie. 12 maja 2010 r. akcje PZU zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Była to rekordowa oferta publiczna, przełomowa dla przyszłości PZU oraz dla rozwoju polskiego rynku kapitałowego i akcjonariatu obywatelskiego. Do dziś wypłaciliśmy akcjonariuszom ponad 33 mld zł dywidend.
– 15 lat temu mówiłem, że setki tysięcy osób, które kupiły akcje PZU i potraktowały je jako długoterminową inwestycję, dokonały bardzo dobrego wyboru. Kolejne lata potwierdziły te słowa. Dla PZU przygotowania do oferty publicznej i jej realizacja były jak napęd rakietowy, który wyniósł firmę na zupełnie nowy poziom. Przeprowadziliśmy całkowitą metamorfozę organizacji i marki. Szybko staliśmy się nowoczesnym liderem rynku pod względem oferty, obsługi klienta, jakości zarządzania, innowacyjnych pomysłów i wykorzystania technologii. Skorzystali na tym klienci, akcjonariusze, pracownicy, rynek finansowy, gospodarka i całe społeczeństwo – mówi Andrzej Klesyk, który jako prezes PZU (2007-2015) wprowadzał spółkę na giełdę, a dziś ponownie stoi na jej czele.
W poniedziałek 12 maja br. w PZU Park w Warszawie rozpoczniemy Dzień PZU spotkaniem prezesa PZU z pracownikami Grupy oraz zaproszonymi gośćmi. Jako partner tegorocznego XIX Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego, świętujemy z muzyką słynnego polskiego kompozytora w tle. Spotkanie uświetni koncert chopinowski niezwykle utalentowanego młodego pianisty Adama Muszyńskiego, który urodził się w roku oferty publicznej PZU.
Oferta publiczna PZU: najszybsza, największa, najpowszechniejsza
Debiut giełdowy PZU 12 maja 2010 r. był finałem długiego maratonu negocjacyjnego. Dzięki zaangażowaniu ówczesnego i obecnego premiera Donalda Tuska oraz ministra skarbu Aleksandra Grada, przy wsparciu zarządu PZU wielu czołowych menedżerów, prawników i doradców, 10-letni spór Skarbu Państwa z holenderskim Eureko zakończył się ugodą zawartą 9 października 2009 r. Zgodnie z nią, Skarb Państwa odzyskał kontrolę nad strategicznym dla polskiej gospodarki ubezpieczycielem, a prywatyzacja PZU miała zostać dokończona poprzez giełdę z szerokim udziałem akcjonariatu obywatelskiego.
Pomimo panującego wówczas globalnego kryzysu, przygotowana w rekordowym tempie kilku miesięcy oferta publiczna (initial public offering – IPO) była ogromnym sukcesem. Objęto nią akcje stanowiące 29,9 proc. kapitału PZU i warte – wg ceny sprzedaży ustalonej w ofercie – ponad 8 mld zł. Popyt wielokrotnie przewyższył podaż. Akcje PZU w ofercie nabyło aż ponad 250 tys. inwestorów indywidualnych oraz ponad 2,6 tys. inwestorów instytucjonalnych. Większość z osób fizycznych, które zapisały się na akcje PZU, po raz pierwszy otworzyła rachunki maklerskie, a dla wielu był to początek trwającego do dziś inwestowania na giełdzie. Oferta PZU odbiła się też szerokim echem w świecie. Co czwarty z inwestorów instytucjonalnych był z zagranicy. Wówczas było to największe IPO w Europie i największe w historii GPW. Kurs akcji PZU na zamknięciu pierwszego dnia notowań wzrósł o 15,2 proc. w stosunku do ceny emisyjnej.
Od IPO do ATH
Wartość akcji PZU, które w ciągu 15 lat zmieniły poprzez giełdę właścicieli (wolumen obrotu), sięga 280 mld zł. W początku maja tego roku cena akcji PZU na GPW (po skorygowaniu o dywidendy i split) osiągnęła rekordową wartość (ATH – all-time high) ponad 60 zł. Kapitalizacja spółki przekroczyła próg 50 mld zł. Dziś PZU ma akcjonariuszy z blisko 60 państw. Jego walory są składnikiem portfeli tysięcy inwestorów indywidualnych, funduszy emerytalnych, inwestycyjnych i innych inwestorów instytucjonalnych, którzy doceniają stabilność PZU, ponadprzeciętne wyniki i regularne dywidendy. Od chwili debiutu giełdowego do dziś wypłaciliśmy akcjonariuszom w sumie 33,1 mld zł (po 38,26 zł brutto na jedną akcję). Dla porównania, to mniej więcej koszt wybudowania całej autostrady A1 znad morza na południe Polski. Ponad 11,5 mld zł z tytułu dywidendy trafiło do Skarbu Państwa, pomagając finansować cele ważne dla wszystkich Polaków i całego państwa.
Uwolnienie 15 lat temu potencjału PZU zaowocowało tym, że obecnie spółka stoi na czele największej grupy finansowej w Europie Środkowo-Wschodniej, o aktywach przekraczających 500 mld zł. Grupa PZU, włączając banki Pekao i Alior, ma 22 mln klientów, w tym 16 mln klientów ubezpieczeniowych. Jesteśmy liderem polskiego rynku ubezpieczeń, ubezpieczając warty biliony złotych majątek firm i obywateli, a także życie i zdrowie milionów osób. Jesteśmy też w ścisłej czołówce na rynkach bankowym, zarządzania kapitałem inwestycyjnym firm i oszczędnościami emerytalnymi Polaków, prywatnej opieki medycznej. Dziś Grupa PZU ma wyjątkową pozycję i potencjał, by być kluczowym partnerem w zakresie wsparcia programu strategicznych dla przyszłości Polski inwestycji, w tym procesu transformacji energetycznej, a także liderem w kreowaniu nowych standardów rynkowych w obszarze biznesu, technologii, odpowiedzialności.
To nasze wspólne święto
Aż ok. 80 proc. polskich gospodarstw domowych korzysta dziś z produktów lub usług spółek z Grupy PZU. Jesteśmy filarem stabilności i rozwoju polskiej gospodarki, co przekłada się na korzyści dla wszystkich. Wpływamy na otoczenie jako podmiot zapewniający bezpieczeństwo finansowe firmom i obywatelom (tylko w ub.r. wypłaciliśmy 18 mld zł odszkodowań i świadczeń), inwestujący ogromne środki, które stymulują rozwój kraju (sama wartość obligacji Skarbu Państwa w posiadaniu Grupy PZU sięga ponad 120 mld zł), finansujący inwestycje i potrzeby przedsiębiorców oraz rodzin. Aktywnie wspieramy lokalne społeczności. Promujemy bezpieczeństwo i zdrowy styl życia wśród dorosłych i najmłodszych. Sponsorujemy najważniejsze dla narodowej tożsamości i kultury instytucje oraz sportowców rozsławiających nasz kraj. Angażujemy się w pomoc humanitarną. Liczba odbiorców działań prospołecznych Grupy PZU sięga 15 mln osób rocznie. Dlatego mamy nadzieję, że Dzień PZU będzie okazją do świętowania dla wszystkich Polaków, doskonale znających naszą markę i tak mocno z nią związanych.