Przekonanie o nieuczciwości innych i wynikająca z niej konieczność „wyrównania rachunków” – to argumenty, którymi Polacy posługują się najczęściej, by usprawiedliwić własne nadużycia w sferze finansów. Dotyczy to nawet sytuacji, gdy klient nie zwraca uwagi kasjerowi, który pomylił się na własną niekorzyść.
Opublikowany przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce (ZPF) raport „Moralność finansowa Polaków 2025” przynosi odpowiedzi na pytania dotyczące nie tylko najczęściej akceptowanych przez konsumentów nadużyć w sferze finansów, ale również powodów, którymi tłumaczą swoją postawę.
Raport „Moralność finansowa Polaków 2025” jest dostępny na stronie: https://zpf.pl/moralnosc-finansowa-polakow/
Partnerami raportu są: Krajowy Rejestr Długów (Partner strategiczny), B2 Impact, Ikano Bank, Kaczmarski Inkasso, Kancelaria Prawna SVEA.
Konsumenci dążą do „wyrównania rachunków” w sferze finansów
Jak wynika z raportu ZPF, uzasadnieniem, którego Polacy zwykle używają, by usprawiedliwić nadużycia konsumenckie, jest przekonanie o nieuczciwości szeroko pojętych instytucji finansowych.
Ten argument dominuje, gdy pojawiają się pytania np. o częstą zmianę rachunków bankowych (by utrudnić pracę komornikowi), zawyżanie wartości szkód (by uzyskać nienależne odszkodowanie), przepisywanie majątku na rodzinę (by uniknąć wierzycieli). Ale konsumenci używają go również, by usprawiedliwić zachowanie, gdy klient nie zwraca uwagi kasjerowi, który pomylił się na własną niekorzyść.
– Argumentem najczęściej wskazywanym przez respondentów usprawiedliwiających poszczególne nadużycia okazała się nieuczciwość instytucjonalnych aktorów funkcjonujących w sferze finansów – wskazuje autorka raportu prof. dr hab. Anna Lewicka-Strzałecka, badaczka etyki życia gospodarczego z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Tłumaczy, że taka postawa powoduje dążenie do „wyrównania rachunków” przez konsumenta, który jest postrzegany jako ofiara transakcji.
– Silnie zakorzeniona w kulturze reguła wzajemności nakazuje w wersji negatywnej odpłacać złem za doznane zło. W relacjach z instytucjami finansowymi zło nie musiało być doświadczone osobiście, ale jego poczucie jest przenoszone i utrwalane – uważa prof. dr hab. Anna Lewicka-Strzałecka.
Badanie pokazuje, że w dwóch przypadkach nadużyć konsumenci najczęściej usprawiedliwiają je trudną sytuacją finansową. Chodzi o podejmowanie pracy na czarno, by uniknąć wierzycieli, a także o zatajanie informacji uniemożliwiających wzięcie kredytu.
Na poniższej grafice prezentujemy argumenty używane przez konsumentów, by usprawiedliwić nadużycia w obszarze finansów.
Raport „Moralność finansowa Polaków 2025”. Komentarze
Poniżej prezentujemy opinie ekspertów na temat opisanych wyżej wniosków z badania „Moralność finansowa Polaków 2025”.
Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce
Jednym z rezultatów badania moralności finansowej Polaków jest publikowany przez ZPF Indeks Akceptacji Nieetycznych Zachowań Finansowych. To barometr społecznego przyzwolenia na naruszanie przez konsumentów norm prawnych bądź standardów etycznych
W tym roku, po nieznacznej poprawie, wyniósł on 41,3 pkt., ale i tak Polacy są skłonni usprawiedliwiać odstępstwo od norm w ponad dwóch piątych badanych sytuacji.
Uwagę zwraca to, że wartości indeksu znacząco różnią się w poszczególnych grupach ankietowanych. Dla przykładu: wśród osób, które zaciągnęły kredyt i mają problem z jego spłatą, odczyt wskaźnika rośnie do 66,2 pkt. – to oznacza, że znacznie częściej akceptują one nieuczciwe zachowania w sferze finansów. Podobnie jest w przypadku klientów, którzy nie są zadowoleni z usług banków (53,8 pkt.).
Te dane potwierdzają, że kluczowym argumentem, by uzasadnić własną nieuczciwość, jest przekonanie o nieuczciwości innych lub przynajmniej niezadowolenie z relacji z instytucjami – nie chodzi tu wyłącznie o podmioty rynku finansowego, ale też m.in. urzędy skarbowe.
Być może wynika to z faktu, że szeroko rozumiany sektor finansowy jest głównym wierzycielem Polaków. Według danych Krajowego Rejestru Długów niespłacone zobowiązania wobec instytucji finansowych stanowią, w zależności od roku, od 55 do 65 proc. wartości wszystkich długów rejestrowanych w KRD.
Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej
W ubiegłym roku sprawdzaliśmy, jaka jest wiedza finansowa Polaków. Zestawienie tamtych wyników z tymi na temat akceptacji nieetycznych zachowań pokazuje, że mamy do czynienia z niebezpieczną mieszanką: niskiej świadomości, dużych emocji i braku zaufania.
Duży odsetek Polaków nie rozumie mechanizmów finansowych. 38 proc. nie wie, że kupując sprzęt na raty podpisuje umowę z bankiem, 32 proc. nie wie, co to jest RRSO, 27 proc. nie potrafi policzyć odsetek od kredytu. To sprzyja narracji, że „system oszukuje”, więc można się „odgryźć”. Tylko że ta logika zemsty nie zatrzymuje się na bankach. Widać to, gdy ktoś zataja dochody, by otrzymać wyższe świadczenie społeczne albo nie reaguje, gdy kasjer pomyli się na swoją niekorzyść. Instytucjonalnego przeciwnika robimy każdego, kto w naszym odczuciu ma „lepszą pozycję” – choćby chwilowo.
To, jak głęboko zakorzeniona w polskim społeczeństwie jest mentalność obarczania instytucji winą za swoje błędy widać też w doświadczeniach firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
– Co kilka lat robimy ankiety wśród naszych negocjatorów, w których prosimy ich o podanie wymówek dłużników, z którymi rozmawiają, dlaczego nie zapłacili kolejnej raty. Obok tak egzotycznych stwierdzeń, jak „nie płacę, bo mam za daleko do banku, a boję się wchodzić na konto przez Internet”, czy „pies mi zjadł kartę z kodami do przelewów”, często słyszą: „bank dawał, to brałem – niech się martwi ten, co dawał, a nie ten, co brał” – komentuje Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.