Tłusty czwartek to dla Polaków jeden z ulubionych dni w kalendarzu. Zgodnie z tradycją, zjedzenie przynajmniej jednego pączka w tym dniu ma zapewnić szczęście na cały rok. Statystyczny Polak zjada wtedy średnio 2-2,5 pączka, co odpowiada 600-1000 kcal. Choć ceny niektórych składników ciasta pączkowego w zeszłym roku znacząc o wzrosły, sytuacja w wielu kategoriach produktowych jest relatywnie stabilniejsza niż w latach poprzednich.
Tradycja jedzenia pączków wiąże się z okresem karnawału, czyli czasem zabaw i uczt, które poprzedzały Wielki Post. W czasach przedchrześcijańskich, tłuste potrawy były symbolem świętowania nadejścia wiosny. W Polsce od XII wieku twarde ciasto nadziewane słoniną spożywano jako dodatek do dań mięsnych, często popijając je wódką. Słodkie pączki pojawiły się w Europie dopiero w późnym średniowieczu, prawdopodobnie pod wpływem kultury arabskiej, zyskując popularność jako wypieki polewane miodem. Obecnie, w Europie, pączki i inne słodko-tłuste wyroby, przygotowywane są w okresie ostatków.
Tegoroczne ceny
Według danych publikowanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w styczniu bieżącego roku piekarnie płaciły średnio za mąkę pszenną typ 500 kupowaną luzem o 4% więcej niż rok wcześniej.
– W przypadku produktów odzwierzęcych również obserwowaliśmy wzrosty. Jaja podrożały średnio od 2% do 5% w zależności od klasy i systemu chowu, jednak liderem wzrostów było masło, za które przetwórcy w styczniu płacili o prawie 40% więcej niż przed rokiem. W stosunku do stycznia 2024 roku o kilka procent potaniał olej rzepakowy, często wybierany jako alternatywa dla smalcu przy smażeniu pączków – mówi Weronika Szymańska-Wrzos, starsza analityczka sektora Food&Agri w Banku BNP Paribas.
Choć w tradycyjnych przepisach na pączki cukru dodaje się stosunkowo niewiele, obecnie jest to główny składnik polew, posypek oraz nadzienia do słodkich wypieków. Cena cukru kupowanego przez cukiernie, który w poprzednich latach był jednym z najszybciej drożejących produktów, w 2024 roku spadła o 37%.
Niższe koszty tego składnika zachęcają producentów do poszerzania oferty dostępnych smaków. Trend ten widoczny jest w tym roku również w dyskontach. Poza podstawowymi wariantami jak pączek z pudrem i marmoladą lub konfiturą, na półkach sklepowych popularnych sieci konsumenci znajdą między innymi pączki o smaku tiramisu, matchy czy egzotycznych owoców. Tegorocznym hitem mogą okazać się pączki inspirowane wiralową czekoladą dubajską. W 2024 roku bliskowschodnie połączenie czekolady, pasty pistacjowej i chrupiącego ciasta kataifi, czyli pokrojonego na cienkie niteczki ciasta filo, zyskało popularność na całym świecie. Wprowadzenie do oferty marketów tańszych substytutów artykułów postrzeganych jako produkty premium ma dać klientom poczucie luksusu w trakcie codziennych zakupów.
– Stabilizacja sytuacji na niektórych rynkach pozwoli ograniczyć w tym roku potencjalne wzrosty cen pączków, wynikające ze wzrostów cen składników takich jak masło czy jaja. Koszt surowca do produkcji najprostszego pączka może być o ok. 5-7% wyższy niż przed rokiem w zależności od przepisu i jakości stosowanych materiałów. Również przygotowanie pączków w domu może okazać się droższe niż rok temu. Koszty składników według podstawowego przepisu, nie wliczając kosztu nadzienia, według cen detalicznych publikowanych przez GUS wzrosły od stycznia do grudnia o ok. 4%. Wybierając wypieki z cukierni musimy pamiętać o dodatkowych nakładach ponoszonych przez przedsiębiorstwa, takich jak rosnące koszty pracy, opakowania, transport, a przede wszystkim kluczowa dla branży energia – wskazuje ekspertka.
Choć dyskonty kuszą cenami najprostszych pączków w okolicach złotówki, w piekarniach musimy liczyć się z wydatkiem przynajmniej 5 zł za sztukę. Najdroższe są wyroby z cukierni rzemieślniczych, gdzie ceny zaczynają się od kilkunastu złotych za pączka. Mimo rosnących kosztów analitycy sektora Food & Agro z Banku BNP Paribas przewidują, że większość z nas z pewnością skusi się na choćby jednego pączka.