Mobile friendly zbyt trudne dla marketerów w Polsce?

Choć 60% użytkowników internetu korzysta z niego głównie za pośrednictwem telefonu, a świadomość tego jest powszechnie znana nie tylko w branży marketingu internetowego, to serwisy przyjazne urządzeniom mobilnym nie powstają. Dlaczego tak się dzieje?

Największym problemem jest fałszywe utożsamianie przez wielu specjalistów zastosowania wizualizacji responsywnej (responsive web design) z zapewnieniem mobilności witryny. To rzeczywiście element ważny, a nawet konieczny, ale niestety niewystarczający. Mobilność witryny wymaga szybkości ładowania się stron, a część ekspertów rekomenduje nawet różnicowanie przekazu w zależności od urządzenia, z którego korzysta internauta.

„Lepiej jest wykonać stronę na komputer, desktopową, dla jakiejś standardowej rozdzielczości i drugą wersję na smartfon, przeznaczoną na ekran cztero-, pięciocalowy. Robimy wtedy odrębną architekturę informacyjną. Pozycje w menu nawigacyjnym są zupełnie inne, mają inną kolejność. Również teksty, zdjęcia czy materiały wideo wyglądają inaczej” – mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Dominik Kaznowski, założyciel Digital We. To skuteczne obejście braku technologii. Z rozwiązania mogą korzystać np. agencje interaktywne. Warto jednak zwrócić uwagę, że oznacza to konieczność sfinansowania produkcji dwóch serwisów oraz większe koszty utrzymania i obsługi.

„Inną opcją jest zbudowanie jednego serwisu, który będzie dopasowywał się do urządzenia mobilnego nie tylko na zewnątrz, lecz także od wewnątrz, od strony treści. Dzięki nowym technologiom mamy np. możliwość dopasowania jakości, wielkości czy formatu wideo i zdjęć, których używamy na witrynie. Zapewnia to, że serwis wczytuje się tak samo szybko na dowolnym urządzeniu, na którym go przeglądamy. Dodatkowo skorzystanie np. z globalnych CDN-ów pozwala nam na osiągnięcie takiego samego efektu, takiej samej szybkości niezależnie od miejsca, w którym się znajdujemy” – stwierdza Jacek Partyka z firmy netPR.pl.

W obu rozwiązaniach chodzi o to samo – jak najszybsze otworzenie strony i prezentację najbardziej pożądanych informacji. Należy pamiętać, że użytkownicy urządzeń mobilnych korzystają z witryn w zupełnie innych sytuacjach niż użytkownicy komputerów stacjonarnych, np. czekając na przystanku lub w poczekalni u lekarza czy wykorzystując kilka minut wolnego czasu w tramwaju. Dlatego firma musi zadbać o to, aby jej strona otworzyła się w mniej niż trzy sekundy (obecnie dąży się nawet do osiągnięcia poziomu jednej sekundy), a odwiedzający otrzymał tę informację, której najbardziej potrzebuje, podaną w możliwie najbardziej przyjazny sposób.

Prawie 70% wyszukiwań na urządzeniach mobilnych dotyczy lokalizacji. Dlatego położenie sklepów i punktów obsługi klienta czy mapy dojazdu są znacznie ważniejsze podczas przeglądania internetu na urządzeniach mobilnych niż na komputerze. Takie informacje powinny być zatem odpowiednio wyeksponowane.

Jeśli zastanawiasz się, czy twoja strona jest mobile friendly z punktu widzenia Google, wykonaj ten test. Jeżeli wynik nie będzie satysfakcjonujący, zamiast inwestowania w pozycjonowanie rozważ zmianę technologii witryny.

ŹRÓDŁOInfoWire.pl