Kwietniowy komentarz gospodarczy Dawida Pachuckiego, głównego ekonomisty PZU

Chiński smok otrząsa się z covidowego marazmu. To szansa dla światowej gospodarki na silniejsze złagodzenie napięć inflacyjnych, ale też i wyzwanie dla krajów rozwiniętych, by uniknąć postępującej dominacji Państwa Środka. Pomimo rozpychania się Chin w światowym PKB, Polska znajduje swoją drogę do rozwoju i jak pokazują ostatnie badania, wyrasta na lidera pod względem atrakcyjności dla inwestycji zagranicznych i rozwijania współpracy gospodarczej.

W marcu Chiny mocno zaskoczyły analityków wynikami handlu zagranicznego (Wykres 1). Eksport Państwa Środka zwiększył się w ujęciu rocznym o 14,8% przy prognozach rynkowych wskazujących na jego 7% spadek. Wcześniejsze złagodzenie restrykcji covidowych zaczyna przekładać się na poprawę wyników gospodarczych największej fabryki świata. Szacunki Instytutu Gospodarki Światowej (IfW) w Kilonii (Wykres 2) sugerują, że Chinom udało się znacząco poprawić obroty zagraniczne w marcu pomimo spadku zagregowanego światowego handlu aż o 3,8% po słabych wynikach USA i Unii Europejskiej.

Powrotowi Chin „ze zwolnienia covidowego” na razie towarzyszy kompletny brak presji cenowej w tamtej gospodarce. W marcu inflacja CPI r/r spadła w Chinach z 1,0% do 0,7% (m.in. dzięki 1,4% spadkowi cen żywności względem lutego). W Państwie Środka systematycznie pogłębia się też deflacja producencka: z 1,4% r/r w lutym do 2,5% w marcu (Wykres 3). Historyczne korelacje wskazują, że kształtowanie się cen w fabryce świata przekłada się z czasem na ceny u jej partnerów handlowych. Skorzystać na tym powinna także Polska, dla której Chiny są drugim, po Niemczech, dostawcą towarów. Stopniowy spadek inflacji w krajach rozwiniętych zresztą już widać. W marcu inflacja CPI r/r spadła w USA z 6,0 do 5,0%, w strefie euro z 8,5% do 6,9%, a w Polsce z 18,4% do 16,1%. Prognozy części ekonomistów jeszcze z ubiegłego roku sugerujące przebicie przez inflację w Polsce progu 20% nie zmaterializowały się. Co ważne, w ujęciu zagregowanym, zaczyna spadać intensywność wzrostu cen względem odczytów z ubiegłego roku. Pewnie życzylibyśmy sobie, by te spadki były głębsze, ale w miesięcznych przyrostach inflacji, zwłaszcza jej tzw. Komponentów bazowych, wciąż ujawniają się konsekwencje ostatnich szoków podażowych, które dotknęły gospodarkę światową, tj. dysfunkcyjne łańcuchy dostaw w warunkach odbudowującego się po pandemii popytu oraz skokowy wzrost cen surowców po zbrojnej rosyjskiej agresji na Ukrainę. Do końca roku wpływ tych szoków globalnych na momentum wzrostu cen powinien systematycznie zanikać. Napięcia w światowych łańcuchach logistycznych są już poniżej długookresowej średniej – w marcu ich poziom mierzony przez ekspertów Fed NY oscylował w okolicach bliskich historycznych minimów. Normalizuje się też sytuacja na rynkach surowcowych, co przekłada się na coraz niższe odczyty inflacji PPI (Wykres 4) na świecie. Import deflacji producenckiej z Chin może tylko wzmocnić tendencje dezinflacyjne w krajach rozwiniętych.

Odbicie gospodarcze w Chinach przybliża je do realizacji postawionego przez KPCh celu w postaci ok. 5 proc. Wzrostu PKB w tym roku. Państwo Środka systematycznie zwiększa swój udział w tworzeniu światowego PKB, z 2,4% w 1995 r. do 18,4% w 2021 r. (Wykres 5). Równocześnie, jak pokazują dane Banku Światowego (BŚ), spada udział takich obszarów gospodarczych jak strefa euro (z 24,2% do 15,1%) czy USA (z 24,6% do do 24,2%).

Cytowane i prezentowane na wykresie 5 relacje policzone są dla PKB w wyrażonego w bieżących dolarach. Uwzględnienie korekt z tytułu rezydencji kapitału (DNB) czy przejście na ceny stałe niewiele tu zmienia – gospodarcza rola Chin na świecie rośnie i na razie nie zmieniły tego zapowiedzi skracania łańcuchów dostaw po ostatniej pandemii. Nie oznacza to jednak, że rozpychające się Chiny zabierają całą przestrzeń w rozwijającej się gospodarce światowej.  Przykładowo, udział Polski w tworzeniu globalnego PKB zwiększył się w latach 1995-2021 z 0,5% do 0,7% (w 2008 r. sięgał on nawet 0,8%, jednak potem zaczął spadać, by od 2017 r. znowu wejść na ścieżkę wzrostową). Polska jest coraz lepiej postrzegana przez firmy zagraniczne pod względem możliwości lokowania tu inwestycji i współpracy z krajowymi kooperantami. W marcowej ankiecie Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej i IGCC (sieci międzynarodowych izb handlowych działających w Polsce) to właśnie nasz kraj wskazano jako najbardziej atrakcyjną lokalizację inwestycyjną dla biznesu wśród badanych państw Europy Środkowej, Wschodniej oraz Chin i Rosji. W ostatnim raporcie Reuters Events oraz A.P. Moller-Maersk, firmy z Europy wskazały Polskę jako najlepszy kraj na świecie pod względem ewentualnej zmiany dostawców. Nie sprawdziły się też obawy o odstraszanie inwestorów w związku z tym, że staliśmy się krajem przyfrontowym. Jak pokazują wstępne dane NBP (Wykres 6), w latach 2021-22 napłynęło do Polski rekordowo dużo bezpośrednich inwestycji udziałowych i reinwestowanych zysków, najwięcej z Holandii, Luksemburga i Niemiec.

ŹRÓDŁOPZU