Weekend bez przeszkód – nowa kampania ING

Weekend bez przeszkód – to motyw najnowszej kampanii ING Banku Śląskiego skierowanej do młodych. Bank proponuje przelewy na numer telefonu, które realizuje nawet w weekend.

Młodzi Polacy są nieustannie w ruchu, ciągle na telefonie, dostępni w mediach społecznościowych niemal 24/7. Działają według zasady „tu i teraz”. Spędzają czas z przyjaciółmi i są aktywni szczególnie w weekendy. Nie chcą mieć żadnych ograniczeń w realizacji swoich planów. Stąd pomysł na #weekendING. Ideę, która niesie przekaz o weekendzie, w którym jest miejsce tylko na usługi dopasowane do stylu i tempa życia młodych ludzi. Taką propozycją od ING jest przelew na numer telefonu w aplikacji Moje ING mobile, czyli sposób na swobodne przelewanie pieniędzy. Nawet w weekend, bez konieczności pamiętania numeru konta i – co ważne – z telefonu, który młodzi mają zawsze przy sobie – powiedziała Barbara Pasterczyk, Dyrektor Banku odpowiedzialna za komunikację marketingową w ING Banku Śląskim.

Klienci banku, którzy otworzą Konto Direct i pobiorą aplikację Moje ING mobile, mogą w wygodny sposób wykonywać i odbierać przelewy przy użyciu numeru telefonu, zamiast długiego i trudnego do przepisania numeru konta. Z usługi można korzystać od razu po aktywowaniu aplikacji, bo konto osobiste bank automatycznie przypisze do usługi, jeśli wcześniej nie zostało to zdefiniowane przez klienta. Dodatkowym benefitem usługi jest czas realizacji – przesyłane pieniądze trafią na konto osobiste odbiorcy od ręki, jeśli numer telefonu odbiorcy jest już zapisany w bazie usługi lub gdy ma on konto w ING Banku Śląskim. Żeby szybciej robić przelewy na telefon, można zdefiniować w aplikacji skrót do funkcji, który pojawi się przed zalogowaniem do Mojego ING mobile. Szczegóły produktu znajdują się na: www.ingbank.pl/przelewaj.

Internet jest dla młodych Polaków pierwszych miejscem, w którym szukają zarówno rozrywki, jak i informacji o produktach*, dlatego wszystkie działania banku, związane z kampanią do nich, są zaplanowane w internecie – kończy Barbara Pasterczyk.

Exit mobile version