Osoby decydujące się na zakup oprogramowania na aukcjach internetowych, stronach www, czy w tradycyjnych sklepach mogą napotkać „wyjątkowe okazje” sprzedawców, oferujących program skopiowany bez licencji, z bardzo dobrze podrobionym nośnikiem, który jest najczęściej trudny do odróżnienia od oryginału dla przeciętnego nabywcy. Badania firmy analitycznej IDC[1] realizowane na zlecenie Microsoft wskazują, że znaczna część użytkowników nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że używa nielegalnego oprogramowania. 45 proc. takiego oprogramowania pochodziło z tak zwanej cyfrowej dystrybucji, w której sprzedawca sprzedaje sam kod aktywacyjny, pozwalający uruchomić pobieraną samodzielnie przez użytkownika kopię programu. 78 proc. z tych aktywatorów posiadało jakiś rodzaj złośliwego oprogramowania, z czego aż 36 proc. stanowiły konie trojańskie i adware.
Według Światowego Badania Oprogramowania Komputerowego 2013 „głównym powodem niekorzystania z nielicencjonowanego oprogramowania podawanym przez użytkowników komputerów na całym świecie jest unikanie zagrożeń bezpieczeństwa powodowanych przez złośliwe oprogramowanie. (…) Wśród zagrożeń związanych z nielicencjonowanym oprogramowaniem, które budzą szczególne obawy użytkowników, 64% z nich wymienia nieuprawniony dostęp hakerów, a 59% wskazuje na niebezpieczeństwo utraty danych.
W Polsce jednak nadal połowa oprogramowania pochodzi z nielegalnych źródeł i działa bez licencji. Według szacunków Business Software Alliance, organizacji działającej na rzecz promocji i egzekwowania prawa własności intelektualnej, w porównaniu z 2014 r. liczba zgłoszeń dotyczących pirackiego oprogramowania wzrosła w tym roku o blisko 170 proc. Łączna wartość odszkodowań zapłaconych BSA za korzystanie z nielegalnego oprogramowania w Polsce tylko w 2015 wyniesie co najmniej 4,4 mln zł.
Biorąc pod uwagę, że oprogramowanie z nielegalnych źródeł jest często zarażone wirusami i innym złośliwym oprogramowaniem, umożliwiającym między innymi zdalne przejęcie kontroli nad urządzeniem, zagrożenia używania go mogą być poważne. Tym ważniejsze staje się, żebyśmy kupując oprogramowanie, wiedzieli jak ustrzec się przed nieuczciwymi sprzedawcami i konsekwencjami używania nielegalnego software’u.
Uważaj na oferty specjalne od „super sprzedawców”
Nieuczciwi sprzedawcy, którzy pozyskali oprogramowanie z nielegalnych źródeł, najczęściej kuszą swoje ofiary bardzo niską ceną. Dlatego zanim dokonamy kupna oprogramowania warto sprawdzić jego cenę rynkową, na przykład bezpośrednio w autoryzowanym kanale sprzedaży. Pierwszy sygnał alarmowy to kiedy cena oprogramowania sprzedawanego na aukcjach, w sklepach internetowych lub stacjonarnych rażąco odbiega od tych oferowanych u legalnych sprzedawców.
„Drastycznie niższa niż rynkowa cena produktu zawsze powinna budzić nasze podejrzenie, może bowiem wskazywać na jego nielegalne pochodzenie. W przypadku oprogramowania nie chodzi tylko o to, że kupując pirackie kopie dajemy zarobić przestępcom komputerowym. Chodzi dodatkowo o nasze bezpieczeństwo, jakie w takiej sytuacji jest narażone na szereg zagrożeń. Na przykład nielegalne oprogramowanie może zawierać złośliwy kod, który może nawet wykraść nasze dane, w tym finansowe lub wykorzystywać moc obliczeniową naszego komputera do celów przestępczych” – przekonuje Krzysztof Florczak, dyrektor działu Consumer Channel Group z Microsoft.
Sprawdź opakowanie i klucz produktu
Kolejnym sygnałem, że natknęliśmy się na nielegalne oprogramowanie jest słaba jakość nadruku na opakowaniu i płytach. Należy również zwrócić uwagę na hologramy. Jeżeli dają się zdrapać lub odkleić to kolejny powód do zastanowienia. W przypadku zakupu „pudełka”z oprogramowaniem, należy sprawdzić czy jest ono kompletne. Nawet jeśli pudełko jest zafoliowane, to może okazać się, że nie posiada wszystkich elementów oryginalnego zestawu oprogramowania.
„Zanim dokonasz zakupu przez Internet upewnij się, co dokładnie zostanie Ci dostarczone. Czasem okazuje się, że sprzedawcy wcale nie dostarczają fizycznych zestawów, a jedynie klucze produktu lub certyfikaty autentyczności. Powinno to wzbudzić szczególny niepokój, bo takie klucze produktu i certyfikaty sprzedawane samodzielnie nie przenoszą na ciebie żadnych praw do używania oprogramowania Microsoft” – dodaje Krzysztof Florczak z Microsoft.
Pobieraj oprogramowanie tylko ze stron producentów
Szczególna ostrożność konsumentów jest wymagana wówczas, gdy sprzedawca wysyłający Klucz Produktu informuje, że oprogramowanie należy pobrać z innej strony niż oryginalna strona producenta. W ten sposób pobrane oprogramowanie może być zainfekowane złośliwym kodem. W takich przypadkach należy natychmiast powiadomić organy ścigania oraz producenta oprogramowania.
O tym jak uchronić się przez zakupem nielegalnego oprogramowania czytaj więcej na stronie http://niewspierajhakera.pl/#how-to
[1] Raport The Dangerous World of Counterfeit and Pirated Software, IDC
źródło: Microsoft