O 26,5% wzrosła wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe w czerwcu 2023 r. – informuje BIK Indeks Popytu na Kredyty Mieszkaniowe (BIK Indeks – PKM). Wartość Indeksu oznacza, że w czerwcu 2023 r., w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK-i przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę wyższą o 26,5% w porównaniu do czerwca 2022 r.
W czerwcu 2023 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 22,01 tys. potencjalnych kredytobiorców w porównaniu do 19,51 tys. rok wcześniej – jest to wzrost o 12,8%. W porównaniu do maja 2023 r. liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy jednak spadła o 1,6%.
Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w czerwcu br. wyniosła 382,06 tys. zł i była wyższa o 12,1% w relacji do wartości z czerwca 2022 r. W porównaniu do maja 2023 r. była wyższa o 0,7%.
– Czerwcowy odczyt BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe wystrzelił i pokazuje, że w czerwcu br. złożono wnioski kredytowe na wartość o 26,5% wyższą niż przed rokiem. Interpretując tę informację trzeba jednak pamiętać, że od maja 2021 r. aż do sierpnia 2022 r., gdy odnotowaliśmy najniższy odczyt wartości Indeksu i był on w silnym trendzie spadkowym, tworzy on obecnie oraz aż do sierpnia br. niską bazę dla porównań z 2022 r. Właśnie efekt statystyczny niskiej bazy z czerwca 2022 r. częściowo odpowiada za tak wysoki czerwcowy odczyt BIK Indeksu – PKM. I jak pisałem przed miesiącem, kolejny po maju dodatni odczyt Indeksu jest symptomem trwałej poprawy sentymentu do kredytów mieszkaniowych – mówi dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK i dodaje, że nadal warto śledzić zachowanie dwóch składowych Indeksu, tj. liczbę osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy oraz średnią kwotę wnioskowanego kredytu.
– W mojej opinii, wskaźnikiem najlepiej pokazującym bieżącą sytuację popytu na kredyty mieszkaniowe jest w obecnej sytuacji rynkowej liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy. W tym aspekcie czerwiec br. przyniósł ponownie liczbę wnioskodawców na poziomie ponad 22 tys. Oprócz wzrostu zdolności kredytowej, do której przyczynił się nie tylko spadek bufora, ale również wzrost wynagrodzeń (ich realna wartość jest coraz mniej ujemna), dojdzie jeszcze jeden powód wzrostu zainteresowania kredytami mieszkaniowymi. Jest nim uruchomiony z początkiem lipca br. rządowy program Pierwsze Mieszkanie. Z jednej strony oczekiwanie na jego rozpoczęcie wstrzymywało decyzje o zaciągnięciu kredytu przez potencjalnych beneficjentów. Z drugiej zaś strony, może przyspieszyć decyzje o zaciągnięciu rynkowego kredytu przez te osoby, które z programu nie będą mogły skorzystać z przyczyn formalnych. Obawiają się oni według mnie dwóch rzeczy: problemów z przeprocesowaniem przez banki ich wniosków w momencie startu programu (możliwość wydłużenia okresu rozpatrywania wniosków) oraz wzrostu cen nieruchomości i to zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, w związku z pojawieniem się dodatkowego bodźca popytowego wygenerowanego przez kredyty z dopłatą.
– Reasumując można już mówić, że lato mamy nie tylko za oknem, ale również na rynku kredytów mieszkaniowych. Słońce w czerwcu przygrzało do 26,5%, a na lipiec i sierpień można prognozować wręcz upały – prognozuje główny analityk Grupy BIK.