Stopy procentowe wciąż niskie, przyszłość niepewna

Rada Polityki Pieniężnej na październikowym posiedzeniu postanowiła pozostawić stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie. Decyzja oczywiście nie była zaskoczeniem. Najbliższa przyszłość prawdopodobnie także nie przyniesie niespodzianek, ale rozwoju sytuacji w nieco dłuższym horyzoncie nie sposób przewidzieć.

Październikowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej było już siódmym z rzędu, w wyniku którego stopy procentowe nie uległy zmianie. Od czasu ostatniej obniżki z marca bieżącego roku, podstawowa stopa referencyjna wciąż więc wynosi 1,5 proc. i utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie. Choć po ostatniej decyzji można było usłyszeć odosobnione opinie, w których pobrzmiewała nuta rozczarowania, że RPP nie zareagowała na widoczne oznaki osłabienia dynamiki polskiej gospodarki oraz nieoczekiwany niewielki wzrost presji deflacyjnej, to jednak zdecydowana większość ekonomistów oczekiwała utrzymania stóp na dotychczasowym poziomie.

Sygnały spowolnienia gospodarki są jeszcze zbyt słabe, by skłonić do radykalnych działań z zakresu polityki pieniężnej. Tempo wzrostu PKB obniżyło się wprawdzie z osiągniętych w pierwszych trzech miesiącach roku 3,6 proc. do 3,3 proc. w drugim kwartale, ale to wciąż bardzo przyzwoita dynamika, szczególnie w porównaniu do większości pozostałych gospodarek europejskich i światowych. Pewien niepokój może budzić trwająca od dwóch miesięcy mocniejsza spadkowa tendencja wskaźnika PMI dla naszego przemysłu, na podstawie którego można prognozować przyszłą koniunkturę w gospodarce. We wrześniu zbliżył się on do poziomu 50 punktów, poniżej którego można mówić negatywnym scenariuszu, ale po pierwsze, jeszcze do jego przełamania jeszcze trochę brakuje, a po drugie, trzeba pamiętać, że w pierwszej połowie roku jego wartość była bardzo wysoka i utrzymanie tego wyśrubowanego poziomu było niemożliwe. Prawdopodobnie mamy więc do czynienia z naturalnym zjawiskiem przejściowego ochłodzenia nastrojów, w pełni zrozumiałego w kontekście niepokojących wydarzeń na świecie. Do tej pory polska gospodarka wykazywała sporą odporność na zawirowania w otoczeniu, można się więc spodziewać, że i tym razem będzie podobnie. Nie widać zagrożeń dla naszego eksportu, a konsumpcja wewnętrzna wciąż jeszcze nie nabrała większego tempa, więc można się spodziewać, że wkrótce i ona zacznie mocniej przyczyniać się do wzrostu gospodarczego. Nieoczekiwane lekkie zwiększenie się spadku wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych także nie powinno stanowić powodu do zaniepokojenia. Wciąż aktualne pozostają prognozy, mówiące że inflacja powróci już pod koniec roku.

Niemniej jednak w komunikacie po październikowym posiedzeniu, widać pewną zmianę nastawienia przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej. Przede wszystkim nie została powtórzona wygłoszona we wrześniu deklaracja o tym, że stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie do końca roku. To sygnał niewiele znaczący, ale symptomatyczny, świadczący o tym, że być może Rada chciała zostawić sobie pewną furtkę, rezygnując ze stanowczego stanowiska. Tym bardziej, że towarzyszyły temu opinie o powrocie niepewności zarówno w kwestii tempa wzrostu cen, jak i rozwoju sytuacji w globalnej gospodarce. O ile w przypadku inflacji obawy nie są zbyt poważne, to istnieje pewne niebezpieczeństwo pogorszenia się koniunktury i w Europie, i na świecie. Do niepokoju związanego ze spowolnieniem chińskiej gospodarki, doszły ostatnio także kolejne negatywne czynniki, jak choćby kryzys imigracyjny i wzrost napięcia politycznego.

Rada Polityki Pieniężnej oceniała jednak, że to wszystko nie stanowi wystarczającej podstawy do zmiany wysokości stóp procentowych. Tym niemniej, coraz trudniej prognozować, jakie będzie jej stanowisko w kolejnych miesiącach. Jeszcze nie tak dawno spodziewano się, że w pierwszej połowie przyszłego roku mogą pojawić się warunki uzasadniające zaostrzenie polityki pieniężnej. Obecnie taki scenariusz staje się coraz mniej prawdopodobny. Zaczyna przeważać przekonanie, że stopy procentowe pozostaną bez zmian do końca przyszłego roku, a być może nawet jeszcze dłużej, do końca 2017 r. Pojawiają się też na razie niezbyt liczne głosy, dopuszczające możliwość jeszcze jednej obniżki stóp. Takiej ewentualności wykluczyć nie można, w przypadku gdyby doszło do kontynuacji tendencji osłabienia wzrostu polskiej gospodarki oraz dalszego zwiększenia skali zagrożeń zewnętrznych. Z pewnością zbliżenie się dynamiki naszego PKB w okolice 3 proc., mogłoby stanowić sygnał zdecydowanie zwiększający możliwość cięcia kosztów pieniądza. Dodatkowy element niepewności wiąże się z ewentualnymi zmianami na polskiej scenie politycznej w wyniku wyborów parlamentarnych. Ich wynikiem może być także nowy układ sił w Radzie Polityki Pieniężnej.

źródło: GERDA BROKER, autor Łukasz Lefanowicz