W ciągu ostatnich dwóch lat notowane są dwucyfrowe wzrosty w liczbie próśb o pomoc w Grecji ze strony polskich klientów ubezpieczycieli i biur podróży, wynika z danych zebranych przez Mondial Assistance. Polacy najczęściej potrzebują pomocy w związku z nagłym zachorowaniem.
– Z uwagi na bardzo dobry układ kalendarzowy, majówkę z biurami podróży spędzi kilkadziesiąt tysięcy osób. Grecja na pewno znajdzie się w pierwszej trójce najczęściej odwiedzanych krajów. Popularność Grecji wynika z gwarantowanej pogody, braku tłumów, pięknej wiosennej przyrody oraz dobrych cen. Polacy wyjeżdzający do Grecji doceniają dobrą bazę hotelową, atrakcje historyczne i przyrodnicze – mówi Marcin Dymnicki, prezes zarządu TUI POLAND.
EKUZ czy ubezpieczenie?
Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ) gwarantuje dostęp do publicznej służby zdrowia na zasadach panujących w danym kraju. Niekiedy oznacza to konieczność częściowej dopłaty do świadczeń. Karta nie zapewnia również pokrycia kosztów transportu medycznego do kraju. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy koszt przewozu do Polski i koszty dalszego leczenia są niższe niż koszt pobytu w zagranicznej placówce.
– Grecja jest jednym z tych krajów, w których pacjenci dopłacają do publicznej służby zdrowia. Dlatego zabranie na wyjazd wyłącznie karty EKUZ wiąże się z dodatkowymi wydatkami. Za wizytę u lekarza oraz za leczenie w szpitalu chory musi dopłacić 25 proc. kosztów. Refundacja na leki na receptę zaczyna się od 75 proc. Wyższa jest tylko w przypadku chorób przewlekłych – mówi Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance.
Limitowane konsultacje
Placówki publicznej służby zdrowia znajdują się wyłącznie w największych greckich miastach. Turysta, który posiada EKUZ i chce skorzystać z państwowej służby zdrowia, musi znaleźć taką placówkę, która ma podpisaną umowę z Narodowym Systemem Świadczeń Zdrowotnych (EOPYY).
– Jednak lekarzy obowiązuje limit 200 konsultacji. Po wyczerpaniu przez lekarza limitu, od pacjentów pobierana jest opłata. W przypadku konsultacji u lekarza pierwszego kontaktu, nie będą to astronomiczne kwoty, ale w przypadku zabiegu lub operacji oraz kilkudniowej hospitalizacji, mogą one okazać się niebagatelne – mówi Piotr Ruszowski.