Raport Banku Pekao: W poszukiwaniu zielonego środka. Aktualna sytuacja, wyzwania i perspektywy sektora chemicznego w Polsce

Po kilku słabszych latach, przemysł chemiczny w Polsce i całej UE staje przed perspektywą poprawy otoczenia popytowego. Jednocześnie jednak, cały czas boryka się z wyzwaniami kosztowymi i pogorszeniem konkurencyjności, coraz mocniej przybierającymi charakter strukturalny. Czy uda mu się w tych warunkach skorzystać na ożywieniu gospodarczym w Polsce i UE? O tym w najnowszym raporcie sektorowym piszą analitycy Banku Pekao S.A.

Polski przemysł chemiczny jest strategiczną gałęzią przetwórstwa i ważnym graczem w skali unijnej

Wąsko definiowany przemysł chemiczny (PKD 20) to 7. sektor w polskim przetwórstwie, a szerzej – uwzględniając przemysł rafineryjny, farmację czy wyroby z tworzyw i gumy – największy, odpowiadający za około 20 proc. jego wartości dodanej. Polska jest 7. producentem chemikaliów w UE (3,5 proc. udziału), zajmując jednocześnie 6. miejsce pod względem popytu (ponad 5 proc. udziału). Od połowy poprzedniej dekady wartość produkcji polskiego przemysłu chemicznego rosła o 6 proc. średniorocznie – spośród czołówki państw UE tylko Czechy zanotowały mocniejszy wzrost tego sektora.

Ostatnie lata były trudne dla branży chemicznej w całej Unii

W ostatnich latach unijny przemysł chemiczny traci jednak konkurencyjność i globalną pozycję. Jeszcze 15 lat temu na Unię przypadało ponad 20 proc. światowej produkcji i zużycia wyrobów chemicznych. Obecnie udział ten wynosi pomiędzy 10 a 15 proc. i systematycznie spada, zaś dynamiczną ekspansję notują Chiny, odpowiadające już za blisko 45 proc. światowej produkcji.

 – Spadek roli UE wynika ze stagnacji wewnętrznego popytu i rosnącej presji konkurencji zagranicznej. Udział unijnego eksportu w konsumpcji produktów chemicznych krajów trzecich spadł z ponad 7 proc. w 2008 r. do poniżej 5 proc. w 2023 r., a udział importu z krajów trzecich w zużyciu samej Unii wzrósł z 20 proc. do 30 proc. Wojna w Ukrainie i kryzys gazowy radykalnie pogłębiły te problemy. Ograniczenie dostępu do tanich surowców i wzrost cen energii elektrycznej zwiększyły koszty unijnej produkcji i wyrobów, zwiększając zainteresowanie odbiorców tańszym importem – komentuje Krzysztof Mrówczyński, menedżer ds. analiz sektorowych Banku Pekao S.A.

Polskie firmy chemiczne działają w podobnych warunkach otoczenia, co cała branża unijna. Wzrost kosztów i osłabienie popytu mocno uderzyły w sektor, zwłaszcza w jego część upstreamową oraz w produkcję nawozów sztucznych. Z drugiej strony, krajowa branża na tle UE zaczęła szybciej wychodzić z kryzysu – jej łączna produkcja wzrosła już w drugiej połowie 2023 roku, a w 2024 roku była o około 3 proc. wyższa niż w 2021 roku. Dla porównania, produkcja chemiczna w całej UE spadła w tym czasie aż o 17 proc. Lepiej pod tym względem spisywały się zwłaszcza specjalistyczne segmenty, takie jak pestycydy, farby i lakiery czy chemikalia konsumpcyjne.

Pomimo relatywnie szybkiego powrotu wolumenów produkcji na ścieżkę wzrostu, presja kosztowa i popytowa musiały odbić się na wynikach finansowych branży. W 2024 roku odnotowała ona najniższy wynik netto od 2014 roku i jeden z najgorszych w historii odczyt rentowności netto. Towarzyszyły temu wzrost odsetka firm notujących straty, pogorszenie sytuacji zadłużeniowo-płynnościowej czy spadek aktywności inwestycyjnej.

– Znacząco poniżej średniej dla przemysłu kształtowała się kondycja finansowa najmocniej dotkniętych segmentów branży – nawozowego, produkcji chemikaliów organicznych czy tworzyw. Relatywnie dobrą sytuacją – pomimo pogorszenia – w dalszym ciągu cieszyły się natomiast m.in. segmenty gazów technicznych, farb i lakierów, chemikaliów specjalistycznych oraz konsumpcyjnych – mówi Paweł Kowalski, analityk sektorowy Banku Pekao S.A.

Perspektywy popytowe poprawiają się, ale wyzwania kosztowe wymagają rozwiązań strukturalnych i systemowych

Po okresie spowolnienia, perspektywy popytowe dla polskiej i unijnej branży chemicznej stopniowo się poprawiają. Prognozy na bieżący i przyszły rok przewidują solidny wzrost gospodarczy w kraju, napędzany inwestycjami infrastrukturalnymi i rosnącą konsumpcją prywatną. Powinno to przynieść wzrost zapotrzebowania przemysłu na produkty chemiczne. Z kolei spodziewane od 2026 roku ożywienie w strefie euro poprawiłoby warunki dla eksporterów. Czynniki te mogą wspierać popyt nawet do końca dekady.

Poprawie koniunktury towarzyszyć będą jednak bariery o coraz bardziej strukturalnym charakterze. Wysokie ceny energii elektrycznej, gazu i uprawnień do emisji CO₂ oraz zaostrzenie systemu EU ETS będą zwiększać wrażliwość branży na konkurencję ze strony niskokosztowych producentów spoza UE. Dodatkowym obciążeniem pozostaje sytuacja geopolityczna, wymuszająca uniezależnienie od tanich surowców z Rosji, a także stwarzająca ryzyko pogorszenia relacji handlowych z USA. Ekspozycja branży na ten ostatni czynnik jest jednak umiarkowana. „Według naszych analiz polski sektor chemiczny – ze względu na strukturę produkcji i kierunki sprzedaży – wydaje się mniej podatny na to ryzyko niż inne gałęzie przetwórstwa, a ewentualny spadek przychodów nie powinien przekroczyć 1% przychodów” – ocenia Krzysztof Mrówczyński.

Ograniczenie skutków spadku konkurencyjności unijnego przemysłu chemicznego wymaga zmian systemowych i strukturalnych. – Komisja Europejska dostrzega ten problem i proponuje korekty polityki klimatycznej w dialogu z sektorem. Planowane są działania legislacyjne upraszczające przepisy (np. raportowanie ESG) oraz zwiększające wsparcie dla energochłonnych branż obciążonych wyzwaniami dekarbonizacji. Obejmują one pomoc finansową (np. dotacje na zielone inwestycje), kosztową (lepszy dostęp do surowców krytycznych, wspólne zakupy) i ochronną (wzmocnienie granic UE przed importem z krajów trzecich o niższych standardach środowiskowych) – wylicza Ewa Kurek, analityk ESG Banku Pekao S.A.

Propozycje są kierunkowo zgodne z postulatami przemysłu, lecz wymagają doprecyzowania i szybkiego wdrożenia, by realnie poprawić sytuację sektora. Na razie większość z nich pozostaje na poziomie deklaracji. Tymczasem kluczowe będzie zapewnienie, by to unijny przemysł chemiczny, a nie konkurencyjni dostawcy spoza UE, stał się głównym beneficjentem spodziewanego w kolejnych kwartałach ożywienia popytu.

Raport „W poszukiwaniu zielonego środka. Aktualna sytuacja, wyzwania i perspektywy sektora chemicznego w Polsce” został przygotowany przez zespół ekspertów Banku Pekao S.A. z Departamentu Analiz Makroekonomicznych: Krzysztofa Mrówczyńskiego, Pawła Kowalskiego i Ewę Kurek.

Cały raport jest dostępny na stronie Analiz Makroekonomicznych: Analizy Pekao. Raport sektorowy: W poszukiwaniu zielonego środka. Aktualna sytuacja, wyzwania i perspektywy sektora chemicznego w Polsce.