Kilkanaście razy na minutę gdzieś w Polsce hakerzy próbują się włamać do systemów komputerowych jakiejś firmy. Takich ataków w 2018 roku doświadczyło prawie 70 proc. polskich przedsiębiorstw. Już prawie co druga firma w Polsce deklaruje, że poniosła z ich powodu straty. Aby chronić przedsiębiorców, PZU jako jeden z pierwszych ubezpieczycieli w Polsce wprowadził ubezpieczenie od ryzyk cybernetycznych i związanych z RODO.
Ofiarami cyberataków padają nie tylko międzynarodowe korporacje i duże przedsiębiorstwa. Cyberprzestępcy coraz chętniej wybierają mniejsze firmy, które mają mniej zaawansowane systemy zabezpieczeń i nie zatrudniają specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa. Przez to są łatwym celem ataków i najbardziej odczuwają ich skutki.
Nie wystarczy zabezpieczenie komputerów i infrastruktury sieciowej czy edukowanie pracowników. Dużym problemem, zwłaszcza po wejściu w życie RODO, unijnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych, są naruszenia bezpieczeństwa danych. Ich skutki mogą być bardzo kosztowne. Dlatego również błąd człowieka (np. przypadkowe udostępnienie nieuprawnionym osobom danych klientów) może firmę słono kosztować.
Nowa oferta PZU, ubezpieczenie od ryzyk cybernetycznych i związanych z RODO, ma nie tylko chronić firmy przed zagrożeniami, ale także zapewniać im szybką pomoc w razie cyberataku bądź innego zdarzenia prowadzącego do wycieku danych.
– W PZU z uwagą przyglądamy się potrzebom klientów i staramy się odpowiadać na ich oczekiwania. Stąd pomysł innowacyjnego ubezpieczenia od ryzyk cybernetycznych i związanych z RODO. Stworzyliśmy wszechstronny produkt za korzystną cenę, który jednocześnie nie stawia wygórowanych wymagań klientom. Wymogi dotyczące zabezpieczeń są ograniczone do minimum: wystarczy używać programu antywirusowego i zapory sieciowej (firewall) oraz tworzyć kopie zapasowe istotnych danych – mówi ekspert PZU Jakub Orlicz.
Ubezpieczenie od ryzyk cybernetycznych chroni firmę każdego rodzaju i każdej wielkości – nawet jednoosobową. Zapewnia szerokie wsparcie w razie kłopotów: PZU organizuje pomoc profesjonalistów i pokrywa koszty naprawy szkód spowodowanych naruszeniem danych czy atakiem hakerskim. Mogą to być koszty związane z obsługą prawną, pracą informatyków, śledczych czy odzyskiwaniem danych. Dodatkowo PZU rekompensuje utratę zysku i wydatki niezbędne do podtrzymania działalności firmy, a także pokrywa koszty ewentualnych kar i roszczeń.
Cytat – ramka – zdjęcie
Paweł Żmudzki
dyrektor ds. ubezpieczeń majątkowych PZU
dyrektor ds. ubezpieczeń majątkowych
Postępująca cyfryzacja powoduje, że stajemy w obliczu coraz większej liczby zagrożeń cybernetycznych. Pytanie: „Czy firma zostanie zaatakowana?” powoli możemy zastąpić pytaniem: „Kiedy to nastąpi?”. Dlatego w momencie cyberataku dobrze mieć wsparcie specjalistów, którzy zminimalizują jego negatywne skutki i pomogą organizacji przywrócić jej pełną sprawność.
Pomagamy szybko i profesjonalnie
Nasza pomoc dostępna jest 24 godziny na dobę, 365 dni w roku.
Kontakt z Centrum Pomocy
Aby zgłosić nam zdarzenie, wystarczy zadzwonić lub wysłać e-mail o każdej porze dnia i nocy.
Nasi konsultanci zbierają podstawowe dane o zdarzeniu i przekazują zgłoszenie do eksperta z odpowiedniego zespołu reagowania.
Nasz ekspert z zespołu reagowania na incydenty kontaktuje się z ubezpieczonym i przekazuje mu pierwsze wskazówki oraz przygotowuje plan działania najbardziej korzystny dla zaatakowanej firmy.
Dzięki ekspertom, z którymi stale współpracujemy, pomagamy usunąć skutki powstałej szkody.
Nasi eksperci:
- zatrzymują atak oraz przywracają dane i systemy informatyczne firmy,
- zapobiegają przerwaniu działalności firmy z powodu ataku cybernetycznego czy innego zdarzenia,
- zapewniają pomoc prawną w zakresie roszczeń odszkodowawczych,
- organizują działania PR, jeśli reputacja firmy została naruszona w wyniku ataku cybernetycznego.
44% firm poniosło straty finansowe na skutek cyberataków
21% padło ofiarą zaszyfrowania dysku przez Ransomware
20% średnich i dużych firm nie ma ani jednego pracownika ds. cyberbezpieczeństwa
Źródło: PWC raport „Cyber-ruletka po polsku”. Dlaczego firmy w walce z cyberprzestępcami liczą na szczęście